WYDARZENIA
 Bezpłatne webinaryKonferencje, szkolenia, warsztaty

Wybieranie czy losowanie; oto jest pytanie…

Tytuł artykułu odnosi się do znanego pytania szekspirowskiego, które od kilku tygodni nurtuje środowisko akademickie, a w szczególności jego bardziej wrażliwą część, zaniepokojoną niedoskonałościami w funkcjonowaniu Rady Doskonałości Naukowej. Głównym przedmiotem dyskusji stał się tryb powoływania recenzentów w postępowaniach o nadanie tytułu naukowego profesora, który budzi liczne kontrowersje i pytania o jego przejrzystość oraz zgodność z obowiązującą Ustawą.

Niniejszy artykuł stanowi komentarz do publikacji prof. Grzegorza Węgrzyna pt. Recenzenci z losowania, który ukazał się w nr 11/2024 Forum Akademickiego i który jest dyskusją (choć nieoficjalną) dotyczącą artykułu Fundacji Losowanie recenzentów w postępowaniach profesorskich „od kuchni".

Motywem przewodnim artykułu Fundacji „Losowanie recenzentów…” była wypowiedź wiceprzewodniczącego RDN, prof. M. Goryni, który jednoznacznie stwierdził, że tak naprawdę żadnego losowania recenzentów nie ma. Jeśli nie ma, to można tylko ekwiwalentnie domyślić się arbitralnego wyboru. Trudno nie wierzyć w prawdomówność członka RDN w randze wiceprzewodniczącego, który twierdzi, że:

„…ci kandydaci następnie są my na to mówimy losowani ale oni de facto nie są losowani tylko są ustawiani w pewnej kolejności i ta kolejność decyduje o tym kto akurat będzie recenzentem w danym postępowaniu czyli pierwsza piątka no wyłoniona w drodze tej czynności nazywanej losowaniem to jest piątka która będzie recenzować…”

Jednak w publikacji w Forum Akademickim prof. G. Węgrzyn w żadnym miejscu swojej wypowiedzi nie odniósł się do powyższej wypowiedzi prof. M. Goryni.

Natomiast aż dziewięciokrotnie posłużył się terminem „losowanie” w różnych formach gramatycznych. Wydaje się, że tak częstym wykorzystywaniem pojęcia „losowanie” prof. G. Węgrzyn zdaje się przekonywać Czytelników, o jego rzeczywistym istnieniu i kluczowym znaczeniu w  procesie wyboru recenzentów.

Swój artykuł prof. G. Węgrzyn rozpoczyna od wyjaśnienia, że przepisy dotyczące wyboru recenzentów wciąż pozostają nieczytelne:

Mimo iż aktualne przepisy dotyczące procedur nadawania stopni naukowych i tytułu naukowego obowiązują już od ponad pięciu lat, w dalszym ciągu w środowisku naukowym panuje sporo niejasności dotyczących różnych aspektów tych postępowań.

Autor słusznie podnosi kwestię, że przepisy obowiązujące od ponad pięciu lat nie zostały dostatecznie doprecyzowane, co prowadzi do niejasności w ich interpretacji przez środowisko naukowe, a osoby starające się o awans naukowy od 5 lat nie znają klarownej procedury wyboru osób oceniających ich osiągnięcia naukowe.

Wiadomo, że dla naukowców nie ma nic bardziej inspirującego niż formułowanie hipotez, diagnozowanie, podejmowanie dyskusji oraz rozwiązywanie problemów badawczych. Jednak, trudno uznać za twórcze i kreatywne mierzenie się z chaosem wynikającym z nieprecyzyjnych regulacji prawnych czy niejasnych procedur związanych z wyborem recenzentów w postępowaniach awansowych.

W rzeczywistości tylko nielicznym naukowcom udaje się spełnić wymagania systemu i uzyskać stopień naukowy lub tytuł, jednocześnie pozostając wiernym swoim wartościom i zachowując pełnię zdrowia. Proces awansu naukowego sprawdza bowiem nie tylko ich wiedzę i umiejętności, ale także odporność na trudności wynikające z hierarchicznego systemu i skomplikowanego labiryntu regulacji proceduralnych.

A może wynik niedoprecyzowania przepisów to celowy zabieg, bo im bardziej niejasne przepisy, tym większa możliwość manipulowania nimi?

Analiza artykułu prof. G. Węgrzyna w FA nie tylko nie rozjaśnia problemu, ale wprowadza dodatkowe wątpliwości, komplikując zrozumienie zagadnienia. Składa się na to kilka odrębnych stwierdzeń.

Po pierwsze prof. G. Węgrzyn pisze:

„We wnioskach habilitacyjnych, w których RDN wyznacza 3 recenzentów, należy zaproponować co najmniej 9 kandydatów (jako trzykrotność liczby wyznaczanych recenzentów). W przypadku odwołań od uchwał odmawiających nadania stopnia doktora albo doktora habilitowanego, a także w przypadku spraw o ponowne rozpatrzenie wniosku profesorskiego, powołuje się 2 recenzentów, zatem liczba wskazanych kandydatów wynosi co najmniej 6”.

Zasadne wydaje się postawienie pytania: który artykuł Ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce nakłada obowiązek wyznaczania 9 kandydatów na recenzentów w postępowaniach habilitacyjnych oraz 6 kandydatów w przypadku postępowań odwoławczych?

 Pewne wskazówki w tej kwestii można znaleźć w publikacji RDN pt. Poradnik. Postępowania dotyczące nadawania stopnia doktora habilitowanego, gdzie napisano: „Wyznaczenie recenzentów przez Radę Doskonałości Naukowej następuje w drodze losowania spośród co najmniej 9 kandydatów na tę funkcję”.

Niemniej jednak, nadal brakuje precyzyjnych informacji dotyczących wyznaczania, jak i samego losowania recenzentów. Ale czy prawo, a tym samym procedura uzyskiwania najwyższych zaszczytów naukowych może się opierać na Poradniku?

Może prościej byłoby losować osoby, którym zostaną przyznane habilitacje i profesury…

Po drugie prof. G. Węgrzyn pisze:

„…takie bazy jak POLon czy RADON nie zawierają informacji o specjalnościach naukowych albo informacje te są bardzo ogólnikowe. Stąd konieczna jest analiza danych z innych baz, np. Scopus, Web of Science, PubMed i inne…”

W tym fragmencie wskazuje na niedoskonałość, a przez to na nieprzydatność do zadań wyboru recenzentów, rodzimych naukowych baz danych Pol-on i Rad-on, które finansowane są ze środków publicznych i opracowywane są m.in. przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Radę Doskonałości Naukowej i in.

Warto zwrócić uwagę, że Fundacja Science Watch Polska wykazała, że monopoliści w recenzowaniu nie mają, poza nielicznymi przypadkami, nic wspólnego z bazą Scopus, która służy do  sporządzenia rankingu Top2% - Jak ocenić status naukowy recenzentów RDN? W artykule wykazano, że jedynie 12% naukowców najintensywniej zaangażowanych w recenzowanie w ramach postępowań profesorskich figuruje w globalnej bazie Top 2% naukowców świata.

Po trzecie, prof. G. Węgrzyn pisze:

Kluczowym kryterium przy wyborze kandydatów na recenzentów jest reprezentowana przez nich specjalność naukowa poparta publikacjami”.

Według jakiego klucza wyszukiwane są dane publikacyjne, tego nie wiemy. Natomiast w dobie globalizacji warto przyjrzeć się ogólnoświatowym listom najlepszych naukowców, np. wspomnianej wcześniej liście Top2%, która opracowywana jest przy współpracy Stanford University oraz Elsevier i opiera się na szerokim zestawie wskaźników bibliometrycznych, takich jak: liczba publikacji, liczba cytowań, indeks Hirscha. Dane pochodzą z bazy Scopus i obejmują ponad 22 dziedziny naukowe i 174 poddziedziny.

Na liście Top 2% znajduje się 1244 polskich naukowców. Są to osoby reprezentujące najwyższe wskaźniki bibliometryczne w kraju. Z kolei w gronie osób pełniących funkcję recenzentów w postępowaniach profesorskich znalazło się jedynie 501 osób (40,27%). Wynika z tego, że 743 osoby (59,73%) znajdujących się na liście nigdy nie brała udziału w recenzowaniu wniosków profesorskich.

Proporcję recenzentów z listy Top 2%, którzy uczestniczyli w ocenie wniosków profesorskich, w porównaniu do tych, którzy nigdy nie brali udziału w tym procesie, przedstawiono na wykresie 1.

Wykres 1. Liczba profesorów, znajdujących się na liście Top 2%, którzy recenzowali i nie recenzowali wnioski profesorskie.

Przedstawione dane wskazują, że ponad połowa najbardziej aktywnych naukowo profesorów, których osiągnięcia są doceniane na świecie nie uczestniczyła w ocenie rodzimych wniosków awansowych.

Analiza powyższych danych wskazuje również, że:
- tylko 4,60% ogółu polskich profesorów znajduje się na liście Top2% (jako 100% przyjęto 10 870 profesorów - dane wg bazy Rad-on z listopada 2024 r.),
- tylko 7,33% osób recenzujących co najmniej jeden wniosek profesorski znajduje się na liście Top2% (jako 100% przyjęto 6826 profesorów - dane wg bazy Rad-on z października 2024 r.).

Zatem nie aktywność naukowa, nie liczba publikacji, ani nawet nie wspomniana przez prof. G. Węgrzyna jakość publikacji wpływa na wybór do recenzowania wniosków w postępowaniach profesorskich, skoro osoby najbardziej aktywne naukowo nie wpływają na kształtowanie kadry akademickiej w Polsce.

Jest to kolejny dowód na to, że ręczny tryb wyboru recenzentów stwarza pole do nadużyć.
Dane wykorzystane do obliczeń przedstawiono w pliku.

Profesorowie na liście Top2%

Po czwarte prof. G. Węgrzyn twierdzi:

„...oczywiście członkowie Rady posiłkują się także swoją wiedzą i doświadczeniem oraz znajomością tematyki badawczej różnych naukowców”.

Czyli można domniemywać, że zespoły „dyscyplinowe” nie korzystają z baz a głównie z własnego doświadczenia i proponują nazwiska recenzentów według swojego uznania kierując się raczej znajomością środowiska. Jest to kolejna wątpliwość dotycząca subiektywnej a nie obiektywnej oceny podczas wyboru recenzentów w postępowaniach profesorskich.

Takie subiektywne decyzje w procesie wyboru recenzentów mogą prowadzić do sytuacji generujących jawny konflikt interesów, co stoi w sprzeczności z twierdzeniami prof. Węgrzyna, że wśród recenzentów nie może być, np. osób posiadających wspólny dorobek publikacyjny z kandydatem do tytułu.

Fundacja odnotowała przypadki, w których recenzentami wniosków profesorskich były osoby blisko ze sobą powiązane zawodowo, mające wspólne publikacje, czy osoby prowadzące wspólne grany. Znane są również sytuacje, w których ta sama osoba przygotowywała recenzje zarówno osiągnięć habilitacyjnych, jak i profesorskich jednego kandydata, co budzi poważne wątpliwości co do obiektywizmu i bezstronności procesu recenzyjnego. Skrajnym przypadkiem jest dopuszczenie do recenzowania wniosków profesorskich doktorów habilitowanych nie wykazujących dostatecznych osiągnięć naukowych.

Na zakończenie prof. G. Węgrzyn przyznaje:

 „...oczywiście istnieją różnice w częstości powoływania pewnych osób na funkcje recenzentów. Niektórzy są powoływani częściej, inni rzadziej, a jeszcze inni dotychczas nie byli powoływani wcale”.

 Wśród przyczyn niepowoływania pewnych osób wymienia:
- brak wylosowania,
- brak merytorycznej kompetencji do oceny wniosku,
- brak aktywności naukowej potencjalnych kandydatów.

Przeprowadzone analizy, zarówno w tym, jak i w poprzednich artykułach, jednoznacznie sugerują, że proces wyboru recenzentów nie opiera się na rzetelnym i obiektywnym losowaniu spośród najlepiej wykwalifikowanych kandydatów, lecz wskazuje na subiektywne i ręczne mechanizmy wyboru recenzentów, które mogą odbiegać od zasad uczciwej oceny naukowej.


Na zakończenie należy przypomnieć, że obecnie mamy dwie odmienne wersje dotyczące wyboru recenzentów w postępowaniach profesorskich:
- pierwszą wersję prezentuje prof. Marian Gorynia, który twierdzi, że losowania recenzentów nie ma,
- drugą wersję podaje prof. Grzegorz Węgrzyn, który podkreśla istnienie i znaczenie losowania w procesie nadawania tytułów. Publicznie popiera go członek Zespołu Nauk Społecznych prof. Bogusław Śliwerski.

Niepokojące jest, że wobec takich rozbieżności przewodniczący RDN, prof. Bronisław Sitek, prawnik, nie zajmuje oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Pozostawia on zupełnie rozbieżne wyjaśnienia swoim zastępcom, co nie tylko nie rozwiązuje problemu, ale także rodzi kolejne wątpliwości dotyczące przejrzystości procedur.

A to przecież na Radzie Doskonałości Naukowej spoczywa obowiązek jednoznacznego wyjaśnienia procedur wyboru recenzentów w postępowaniach o nadanie tytułu naukowego niezależny od subiektywnych preferencji czy dowolnych interpretacji osób odpowiedzialnych za jej funkcjonowanie.

Podsumowując, należy wspomnieć, że w technice jest znane wspomaganie wnioskowania i podejmowania decyzji programami eksperckimi lub inteligentnymi sieciami neuronowymi. Natomiast w przypadku „losowania recenzentów” mamy typowo ręczne tworzenie grup potencjalnych recenzentów, z których ich wybór jest z góry przesądzony.

Pomijając wykazaną dużą ingerencję członków zespołów RDN w przygotowaniu list recenzentów możemy mówić nie o losowaniu, ale co najwyżej o wyborze hybrydowym, czyli jak w tytule o połączeniu wyboru ręcznego i losowania komputerowego.

dr Joanna Gruba
prof. dr hab. Wit Grzesik

 

 

Komentarze (58)
This comment was minimized by the moderator on the site
Szanowni Państwo<br />Część 3 – Myślozbrodnia<br />Temat który poruszę w tym wpisie chciałem omówić dużo później. Zainspirował mnie do wcześniejszego jego poruszenia post na profilu facebookowym SWP dotyczący rozprawy sądowej.<br />Hasło...
Szanowni Państwo<br />Część 3 – Myślozbrodnia<br />Temat który poruszę w tym wpisie chciałem omówić dużo później. Zainspirował mnie do wcześniejszego jego poruszenia post na profilu facebookowym SWP dotyczący rozprawy sądowej.<br />Hasło „Pracownik to zwierzę, ma się łasić” nie jest osamotnione.<br />Przypomnę tylko, że pani Joanna relacjonuje na FB postępowania sądowe pracowników Politechniki Wrocławskiej i Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Osoby, przeciwko którym toczą się postępowania to profesorowie piastujący stanowiska kierownicze. Przedstawiam wybrane cytaty z tych rozpraw. Z bardzo dużą dozą pewności można przyjąć, że podobne stwierdzenia usłyszymy na innych rozprawach, które wytoczyli pracownicy akademiccy swoim obecnym czy byłym pracodawcom. Każdy się może o tym przekonać osobiście bo w rozprawach można uczestniczyć jako publiczność.<br />Oto wybrane cytaty zeznań pokrzywdzonych, świadków i pozwanych osób: „SZEF jest SZEFEM. Jest WŁAŚCICIELEM pracownika ” , „Promotor może dopisywać się do prac swoich doktorantów, bo promotor ma pomysł, nie musi nic robić aby jego nazwisko znalazło się w publikacji, bo to jest JEGO POMYSŁ, jego własność intelektualna”.<br />Szczególnie wrócę uwagę na stwierdzenie „SZEF jest SZEFEM. Jest WŁAŚCICIELEM pracownika”. Wypowiedział te słowa profesor PWr piastujący bardzo wysokie stanowisko na uczelni, świadek powołany przez Politechnikę Wrocławską. Jakże wymowne padają słowa. Żeby ten cytat mocniej wybrzmiał zadam pytanie: czy zdania „SZEF jest SZEFEM. Jest WŁAŚCICIELEM pracownika” - „SZEF jest SZEFEM. Pracownik jest NIEWOLNIKIEM szefa ” są równoważne?<br />Szefowi wolno wiele, może na przykład zamykać swoich pracowników w gabinecie na klucz żeby mogli spokojnie pracować… <br />Szef uczy pracowników wszystkiego, na przykład jak z chłopca zostać mężczyzną.<br />Szef jest profesjonalistą, a w strukturze akademickiej istnieje hierarchia na szczycie której stoi oczywiście szef. Każdy na uczelni każdy powinien znać swoje miejsce, na przykład doktorant powinien stać na baczność przed szefem lub iść dwa kroki za nim; a sekretarkę szef może wyrzucić za drzwi<br />Szef ma autorytet, który zdobywa nieważne jakimi metodami.<br />Szef nigdy nie krzyczy na pracowników, tylko ŻYCZLIWIE zwraca im uwagę.<br />Szef może tresować pracowników…<br /><br />A teraz wyobraźmy sobie, że ….<br />Na pewnym Wydziale Prawa, Instytutu Prawa Administracyjnego jakiegoś szacownego uniwersytetu jest towarzystwo naukowe zrzeszające prawników. W ramach swej działalności prowadzą wszelakiego rodzaju badania stanu prawnego instytucji działających polskim porządku prawnym. Korzystając z prawa wolności nauki i praw obywatelskich postanowili dokonać analizy realizacji Ustawy Prawo o Szkolnictwie Wyższym przez Radę Doskonałości Nauki. Korzystają z całego, dostępnego aparatu naukowego. A więc przeanalizowali wystąpienia członków władz, zebrali i opracowali dokumentację z postępowań awansowych oraz przeanalizowali ją za pomocą statystyki aby sprawdzić jakie występują tam prawidłowości. Wielokrotnie członkowie towarzystwa zgodnie z obowiązującym prawem, występowali z prośbą o informację publiczną dotyczącą np. protokołów z posiedzeń Prezydium i Zespołów RDN. Z tych badań powstał cykl artykułów, z których wynikło jasno, że w Doskonałości występują nieprawidłowości.<br />Konkluzja naukowców jest taka: Kierownictwo Rady Doskonałości Naukowej w osobie Przewodniczącego prof. dr. hab. Bronisława Włodzimierz Sitka, Zastępcy Przewodniczącego prof. dr. hab. Mariana Goryni, Zastępcy Przewodniczącego prof. dr. hab. Grzegorza Węgrzyna no i nie zapomnijmy o Sekretarzu Rady prof. dr. hab. Mansurze Rahnama-Hezav prawdopodobnie w sposób rażący nie realizuje prawa o szkolnictwie wyższym w punkcie dotyczącym losowego wyboru recenzentów w postępowaniach profesorskich.<br />Nie, nie będzie refleksji władz RDN w jaki sposób zmienić procedury postępowań awansowych, aby były zgodne z prawem. Natomiast rozpęta się „śmierdząca burza”. Całe to towarzystwo dociekliwych naukowców - prawników zostanie spacyfikowane. A najbardziej poszukiwany będzie ten kto wpadł na pomysł zbadania działalności i możliwości łamania prawa przez RDN. Bowiem jego myśl zainicjowała lawinę działań ukazujących nieprawidłowości w RDN a więc zostanie skazany za myślozbrodnię. Przykładne ukaranie spowoduje, że każdy posiadający podobne myśli dwa razy się zastanowi nim je ujawni. Kara chłosty jest jakże właściwą karą dla niewolnika. Można też staropolskim zwyczajem nabić delikwenta na pal, tak po polsku, po naszemu.<br />Nie trzeba wyobraźni aby teoretycznych naukowców i ich cykl artykułów zamienić na raport SWP dotyczący postępowań profesorskich w RDN.<br /><br />To teraz proponuję kolejne ćwiczenie wyobraźni.<br />W kimś urodziła się myśl zreformowania nauki polskiej. Zaczyna zarażać to myślą innych. Osób zainteresowanych reformą jest coraz więcej. Mówią głośno o potrzebie głębokich zmian. Jak reagują ci, których to najbardziej dotknie a więc doktorów habilitowanych i profesorów?<br />Z dużą dozą prawdopodobieństwa można to przewidzieć. Po pierwsze osoby te zostaną natychmiast zidentyfikowane w celu unieszkodliwienia. Po drugie zostanie uruchomiona cała paleta szykan i działań rodem z minionej epoki.<br /><br />Dlatego na tym i innych forach wygłaszając niepopularne tezy ukrywamy się pod nickami. Piter nie jest tu wyjątkiem. Komfort wygłaszania opinii pod swoim nazwiskiem mają osoby niezależne od środowiska akademickiego oraz emerytowani pracownicy. Wszyscy inny drżyjcie. Mieć argumenty i bronić ich swoim nazwiskiem i imieniem – bezcenne.<br />Puenta już blisko.<br />Jak już to mówiłem na tej liście dyskusyjnej. Za mało nas na tym forum. Aby coś zmienić w nauce, należy powołać szeroki ruch reformatorski. Trzeba przedyskutować wiele aspektów nauki i edukacji akademickiej. Na bazie tych przemyśleń powinny być zaproponowane konkretne rozwiązania a w finale powinna powstać społeczna ustawa „Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce”.<br />Strona i forum dyskusyjne SWP (ukłony w stronę pani Joanny) to jedno z nielicznych miejsc gdzie można się swobodnie wypowiedzieć zachowując anonimowość. Jednak to forum dyskusyjne to za mało aby podźwignęło takie wyzwanie jak wielowątkowa dyskusja. Kluczowym jest aby zachować anonimowość, dyskutującym pozwoli to wyzwolić się z wszechobecnego na uczelniach strachu. Poczucie nieskrępowanej wolność wypowiedzi zrodzi fantastyczne pomysły na zmiany w naszej, akademickiej rzeczywistości.<br />Pozdrawiam wszystkich dyskutantów! Piter
Czytaj więcej
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Piter, wszystko to się zgadza, co napisałeś powyżej. SWP rozpoczęło PRAWDZIWĄ dyskusję nad patologiami (coraz bardziej dokuczliwymi dla wszystkich) - w nauce i szkolnictwie wyższym w naszym Kraju. Wywiązała się merytoryczna dyskusja, padło wiele...
Piter, wszystko to się zgadza, co napisałeś powyżej. SWP rozpoczęło PRAWDZIWĄ dyskusję nad patologiami (coraz bardziej dokuczliwymi dla wszystkich) - w nauce i szkolnictwie wyższym w naszym Kraju. Wywiązała się merytoryczna dyskusja, padło wiele propozycji, zostały one przedyskutowane. Wydaje się mi też, że zostały już, tutaj na tych stronach WWW SWP, wyartykułowane zarysy projektu sanacji (nie mylić z sanacją z okresu międzywojennego) - tych dziedzin. A niektóre jego punkty są już w formie dostatecznie dojrzałej; wymagają jedynie sformułowania ich w języku prawniczym. Projekt ma charakter SZEROKIEJ INICJATYWY, takiej, o jakiej marzysz Piter. To moim zdaniem, już się stało. No ale trzeba iść dalej. Nie można zakończyć tej inicjatywy na TYLKO dopracowaniu tego wszystkiego, co już tutaj zostało osiągnięte (np. ludzie uwolnili się od strachu, nie czują się niewolnikami, wypowiadają się swobodnie i merytorycznie) - w DALSZYCH DYSKUSJACH NA TYM PORTALU. Potrzebne jest przejście do następnego etapu tej inicjatywy. Ja widziałbym to jako: dalsza dyskusja + WDRAŻANIE.<br /><br />NIE MOŻEMY PRZEKAZAĆ WYPRACOWANYCH PRZEZ NAS POMYSŁÓW ZMIAN INNYM DO WDROŻENIA. MY MUSIMY TO ZROBIĆ WŁASNYMI SIŁAMI, LUDZI TRAKTUJĄCYCH JAKO SWOJE NAJWAŻNIEJSZE WYZWANIE ŻYCIOWE: POKAZAĆ, ŻE SIĘ POSTĘPUJE W ZGODZIE Z ZASADAMI ETYCZNYMI I MORALNYMI.<br /><br />Chyba tego, co napisałem powyżej tłustym drukiem, nie muszę uzasadniać?<br /><br />Żeby zacząć wdrażać, to trzeba zacząć od konkretów. Bo wdrażanie to realizacja wydyskutowanego projektu w zapisach nowelizacji obecnej ustawy Konstytucja dla Nauki i ich wyegzekwowanie (czyli, jeżeli przykładowo, znowelizowana ustawa nie będzie przewidywała istnienia RDN, to trzeba będzie wyegzekwować jej likwidację z natychmiastowym skutkiem (bez przewidywania jakichś prowizorek)). No i musi się pojawić ten PIERWSZY KONKRET. Na razie nie ma żadnego! Myślę, że tym pierwszym powinna być dymisja obecnego ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Może stanie się to jeszcze dzisiaj? Jak to się stanie, to trzeba będzie przejść do drugiego konkretu: wskazania nowego ministra tego resortu. TO TRZEBA BĘDZIE PODPOWIEDZIEĆ PREMIEROWI DONALDOWI TUSKOWI. SWP powinna przy tym być ze swoimi argumentami, propozycjami personalnymi. Trzeba wskazać "takiego Marcina Lutra" dla przeprowadzenia projektu naszkicowanego przez Pitera, ale także wielu innych, którzy tutaj na tym portalu zamieścili swoje artykuły i wpisy. I ta osoba powinna objąć ww. stanowisko.<br /><br />Oczywiście ten "Marcin Luter dla realizacji projektu, o którym mowa powyżej", nie może działać dokładnie według filozofii działania tamtego prawdziwego. To tylko luźne skojarzenie pojęciowe z tamtym prawdziwym; użyłem go tutaj, bo ktoś na tym portalu, na jednej ze stron WWW, mi to "podpowiedział". Mnie w tym skojarzeniu chodzi głównie o podkreślenie pewnych cech nowego ministra, które powinien posiadać, tak jak Marcin Luter. A mianowicie być prawdziwym reformatorem, konsekwentnym w realizacji projektu. Natomiast nie może podzielić nauki i szkolnictwa wyższego na dwie nauki i szkolnictwa wyższe w Polsce, powiedzmy, zreformowane i niezreformowane. Mamy jedno Państwo, a więc nauka i szkolnictwo wyższe musi być też tylko jedno (nie mylić z podziałem: prywatne i państwowe; to tak, jak gospodarka danego kraju: jest jedna, ale oczywiście mogą w niej być dwa sektory: prywatny i państwowy).
Czytaj więcej
Kubuś
This comment was minimized by the moderator on the site
Kubuś wyczuwam w Tobie bratnią myśl. W tej rzeczywistości trudno będzie o zmiany, ale trzeba próbować. Trzeba "kopać po kostkach", upominać się, piętnować z imienia i nazwiska. Wszystkie zmiany muszą odbyć się w ramach obecnie obowiązującego...
Kubuś wyczuwam w Tobie bratnią myśl. W tej rzeczywistości trudno będzie o zmiany, ale trzeba próbować. Trzeba "kopać po kostkach", upominać się, piętnować z imienia i nazwiska. Wszystkie zmiany muszą odbyć się w ramach obecnie obowiązującego prawa. To co, wydaje mi się, powinno się zrobić to dostęp do wszelkich protokołów z decyzji i posiedzeń "ciał" kolegialnych dostępne obowiązkowo na stronie instytucji (bez proszenia się za pomocą wniosku o informację publiczną). Jedno proste rozporządzenie i wiemy co się dzieje w tych instytucjach. <br />Po moich analizach dochodzę do wniosku, że niezbędne są dwie fundamentalne zmiany systemowe. <br />Pierwsza to likwidacja piramidy doktor-doktor habilitowany-profesor. Ona zawsze będzie generować patologię.<br />Drugą opiszę opiszę w najbliższych dniach.<br />Pozdrawiam Piter
Czytaj więcej
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Zgadzam się. Tak trzeba robić. A jeżeli chodzi o dostępność do protokołów, to odpadnie ten problem, jak nie będzie już RDN. Oczywiście, że likwidacja piramidy doktor-doktor habilitowany-profesor jest KLUCZOWA. Pisali już o tym na stronach WWW SWP...
Zgadzam się. Tak trzeba robić. A jeżeli chodzi o dostępność do protokołów, to odpadnie ten problem, jak nie będzie już RDN. Oczywiście, że likwidacja piramidy doktor-doktor habilitowany-profesor jest KLUCZOWA. Pisali już o tym na stronach WWW SWP Anonim i Edmund, a inni też (Piter spojrzyj do komentarzy sprzed paru miesięcy, to zobaczysz). Nie ma tej piramidy, to RDN też nie jest potrzebna. Proste jak drut.
Czytaj więcej
Kubuś
This comment was minimized by the moderator on the site
Kubuś RDN będzie bo jest wpisany w ustawę. Skupmy się na tym co teraz można zrobić.
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Szanowni Państwo<br />Część 2 – stopnie i tytuły<br />Wielokrotnie wypowiadałem się na temat RDN. Stoję na stanowisku, że likwidacja RDN nic nie zmieni w temacie awansu naukowego akademików.<br />Dlaczego tak uważam. Otóż likwidacja tej...
Szanowni Państwo<br />Część 2 – stopnie i tytuły<br />Wielokrotnie wypowiadałem się na temat RDN. Stoję na stanowisku, że likwidacja RDN nic nie zmieni w temacie awansu naukowego akademików.<br />Dlaczego tak uważam. Otóż likwidacja tej instytucji spowoduje powstanie w jej miejsce innej, spełniającej tę samą funkcję. Wymusza to ustawa o szkolnictwie wyższym. Jedyny pozytywny aspekt zmiany tego organu, może być rezygnacja w nowej nazwie ze słowa „doskonałość” jakże próżnego na tle słabości nauki polski.<br />Rola i funkcja RDN wymuszona jest strukturą awansu naukowego.<br />Są trzy stopnie tej struktury: doktor-doktor habilitowany-profesor. Jest to struktura rzadko spotykana w świecie nauki.<br />Tak naprawdę pierwszym najważniejszym krokiem w ścieżce tego awansu, jest bycie doktorantem.<br />Doktorant jest bardzo ważny i pożądany z punktu widzenia promotora, bo umożliwia mu awans. Dla doktoranta jest to bardzo ważny okres kształtowania umiejętności pracy naukowej.<br />Zaraz po obronie świeżo upieczony doktor może stać się zagrożeniem do innych członków społeczności, w tym dla samego promotora. Zwłaszcza gdy ma ambicje piąć się po szczeblach kariery. Jeśli jest mierny, bierny ale wierny ma duże szanse awansować. W każdym innym przypadku ma kłopoty. <br />W okresie do uzyskania drugiego stopnia naukowego – doktora habilitowanego MUSI wykazać się bezwzględną lojalnością wobec przełożonych. Jeśli NIE zaczyna być zwalczany. A to odbiorą mu pieniądze przyznane za dorobek punktowy, które planował wydać na badania lub wydanie książki. A to zmienią mu przedmioty, pominą w grancie badawczym tudzież zaczną go ignorować personalnie. Jeśli te wyraźnie sygnały nie spowodują odejścia z uczelni, kolejne problemy pojawiają się po złożeniu wniosku habilitacyjnego.<br />I tutaj wkracza wszechmocny RDN. Po pierwsze rozdzwaniają się telefony i zaczynają krążyć e-maile. Palet sposobów utrącania niepokornych czy nielojalnych habilitantów jest przeogromna i dobrze znana. Można to przepięknie załatwić w tak zwanych „białych rękawiczkach”. Wystarczy odpowiedni dobór recenzentów.<br />A przecież kandydat aspirujący do stopnia doktora habilitowanego przygotował dzieło oparte na wysokospecjalistycznych badaniach. Przed wydaniem zostanie ono zrecenzowane pozytywnie przez kompetentnego specjalistę lub często dwóch i opublikowane w prestiżowym czasopiśmie lub wydawnictwie. Publikacja zostanie doceniona w świecie naukowców choćby w Top2%. Ale to nie wystarcza aby uzyskać awans. Trzeba kolejnych recenzji. Jeśli są pozytywne to nie jest jeszcze powód od otwierania szampana. Wystarczy, że ktoś z komisji stwierdzi, że dzieła przedstawione do awansu nie spełniają kryteria „znacznego dorobku naukowego” i w głosowaniu delikwent przepada. Albo członek komisji możne wykryć „plagiat” albo „autoplagiat”. Bez dociekania prawdziwości tego stwierdzenia kandydat przepada. A czy sam RDN może z mocy swojej doskonałości odrzucić przyznanie stopnia a no może.<br />Przejście na poziom profesora zależy od opinii innych, wyżej postawionych osób. To po raz kolejny powoduje patologię.<br />Tak naprawdę staranie się o stopień doktora habilitowanego jest to swoistego rodzaju test lojalności wobec środowiska. No ale cóż znaczy dr hab. w świecie profesów. Niewiele. Trzeba więc starać się o tytuł profesora. I tu znowu staje na drodze awansu RDN. Niby trochę inne procedury awansowe ale ich istota jest taka sama jak przy dr hab. – utrącić tych niewygodnych. Członkowie RDN nie bawią się w subtelności. Kolejny raz recenzuje się coś co zostało wcześniej zrecenzowane. Aby mieć wpływ na recenzentów RDN łamie świadomie ustawę poprzez ignorowanie wymogu losowania recenzentów, co wykazał raport SWP. W jakim celu to robią? Przede wszystkim po to aby mieć realny wpływ na wynik postępowania.<br />Wiem, że przedstawiłem bardzo czarny obraz awansu naukowego. Niemniej istnieje cała paleta sposobów utrącenia kariery akademickiej i gdy jest potrzeba stosuje się ją z całą bezwzględnością.<br />Ile pięknie myślących osób utrącono, ile osób odchorowało maszerowanie po drabinie kariery, ile zmarnowano bezecnej energii to tylko wie Św. Hildegarda z Bingen.<br />Zapewne wypływ na ukształtowanie się takiego systemu ma poprzedni system rządzący polską. Metody stosowane przez SB są bardzo widoczne w środowisku akademickim, czuć strach. Przyczynił się do tego brak lustracji ale istotniejsza jest wielopoziomowa struktura podległości pozwalająca na eliminację niepożądanych osób. Tworzy to podatny grunt do nadużyć, a instytucja która ma stać na straży obiektywnej oceny sama stała się centrum patologii. Tego tworu nie da się zreformować.<br />Przy tej okazji przypomnę o profesorze Auguście Chełkowskim, jedynym internowanym w stanie wojennym rektorze Uniwersytetu Śląskiego, oby nigdy nie został zapomniany.<br />Jest proste rozwiązanie. Jeden stopień naukowy i jeden tytuł.<br />Stworzyć mocne doktoraty pisane pod nadzorem promotora. Wyposażyć przyszłego doktora w narzędzia nauki, zweryfikować jego samodzielność podczas obrony doktoratu. A potem niech rozwija się samodzielnie. Na uczelni, dla aktywnych, niech jest stanowisko profesora na określony czas. Nic więcej. Prosty system. Ale powinna go nadzorować instytucja nazwijmy roboczo „Komisja stopni i stanowisk”. Zasiadać w niej powinni prawnicy wybierani z konkursu, których zadaniem byłoby sprawdzanie poprawności prowadzonych postępowań. Samo nadanie stopnia lub tytułu powinno być sprawą uczelni. Jasne prawo o stopniu i tytule, ujednolicone regulaminy uczelniane dot. awansu i niezależna instytucja nadzorująca jego respektowane wszystko to spięte jednym systemem informatycznym i tyle.
Czytaj więcej
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Panie Piterze, wspomniał Pan w swoim wpisie prof. Augusta Chełkowskiego, którego ojcem był Franciszek Chełkowski, działacz Związku Polaków w Niemczech, na Powiślu. To z tej racji musiał on (Franciszek Chełkowski) spotykać mojego dziadka (na Powiślu).
Flora
This comment was minimized by the moderator on the site
Szanowny Piterze, proces robienia lub nierobienia awansu naukowego na uczelni opisałeś rzetelnie. Dokładnie tak to wygląda. Na koniec Twojego wpisu propozycja zmian. Zaglądnij do wpisów, jeżeli dobrze pamiętam, Anonima i Edmunda, i kogoś tam...
Szanowny Piterze, proces robienia lub nierobienia awansu naukowego na uczelni opisałeś rzetelnie. Dokładnie tak to wygląda. Na koniec Twojego wpisu propozycja zmian. Zaglądnij do wpisów, jeżeli dobrze pamiętam, Anonima i Edmunda, i kogoś tam jeszcze na poprzednich stronach WWW SWP, to zobaczysz, że mają oni prawie identyczne poglądy nt. stopni, tytułu i procedur awansowych, jak Ty. Szkoda tylko, że nikt więcej?
Czytaj więcej
Flora
This comment was minimized by the moderator on the site
Ciągle zadaję sobie pytanie czy zostało środowisku akademickim pozytywnej energii aby bynajmniej podjąć próbę dokonania zmian.
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Myślę, że nie. Jak u prokuratorów. Ci prokuratorzy, którzy chcą zmian są w mniejszości. Dlatego Pani Ewa Wrzosek podziękowała Panu Adamowi Bodnarowi.<br /><br />Wydaje się, że podobnie jest w środowisku akademickim, I CHYBA JESZCZE GORZEJ. Tych,...
Myślę, że nie. Jak u prokuratorów. Ci prokuratorzy, którzy chcą zmian są w mniejszości. Dlatego Pani Ewa Wrzosek podziękowała Panu Adamowi Bodnarowi.<br /><br />Wydaje się, że podobnie jest w środowisku akademickim, I CHYBA JESZCZE GORZEJ. Tych, którzy by chcieli naprawdę zmian na lepsze pewno można policzyć na palcach jednej ręki (w skali ogólnopolskiej).
Czytaj więcej
Kubuś
This comment was minimized by the moderator on the site
Ale chciałbym zakończyć optymistycznie. Woda drąży skały systematycznie i na pozór nic się nie dzieje, ale tylko do czasu osunięcia się skał i lawiny błota. I wtedy rodzi się coś nowego.
Kubuś
This comment was minimized by the moderator on the site
Kubuś z drugiej strony, które środowisko zreformuje się samo. Zreformuje a nie przejmie władzę któraś w frakcji.
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Z tego wynika, że u prokuratorów, jak i w środowisku akademickim, jeszcze "skały się nie osunęły i lawina błota jeszcze nie zeszła". Ale to może stać się w każdej chwili. Kto by się spodziewał w tym roku powodzi na Dolnym Śląsku? Ale była. Dobry...
Z tego wynika, że u prokuratorów, jak i w środowisku akademickim, jeszcze "skały się nie osunęły i lawina błota jeszcze nie zeszła". Ale to może stać się w każdej chwili. Kto by się spodziewał w tym roku powodzi na Dolnym Śląsku? Ale była. Dobry rząd by to przewidział, ale nie przewidział. Prezydent "z tej frakcji", jak to Piter nazywasz, chyba też nie będzie odznaczał się zdolnością przewidywania.
Czytaj więcej
Kubuś
This comment was minimized by the moderator on the site
Szanowni Państwo<br />Część 1 - cele, środki/metody <br />Cieszą mnie wpisy dot. poprawy funkcjonowania RDN. Jak wielokrotnie pisałem nie jest problemem RDN ale cały system szkolnictwa wyższego i nauki. RDN jest tylko wierzchołkiem góry lodowej...
Szanowni Państwo<br />Część 1 - cele, środki/metody <br />Cieszą mnie wpisy dot. poprawy funkcjonowania RDN. Jak wielokrotnie pisałem nie jest problemem RDN ale cały system szkolnictwa wyższego i nauki. RDN jest tylko wierzchołkiem góry lodowej problemów akademickich.<br />Postaram się w kilku wpisach przedstawić swoje przemyślenia w tej kwestii. Przy tak obszernym materiale będę stosował skróty myślowe, za które z góry przepraszam.<br />Nauka to sztuka zadawania pytań i szukania na nie odpowiedzi. Na wiele pytań znamy odpowiedzi ale trzeba do nich dotrzeć, ciekawiej zaczyna się wtedy gdy zaczynamy pytać o coś, co nie zostało jeszcze odkryte, udowodnione. Spróbuję tę zasadę zastosować do problemu reformy szeroko pojętego szkolnictwa wyższego, którego nieodłączną częścią jest nauka.<br />Tak historycznie rzecz ujmując po roku ‘90 była podjęta jedna próba modernizacji państwa polskiego.<br />W 1999 premier prof. Jerzy Buzek, wraz z zespołem, zainicjował próbę reform w czterech obszarach:<br />- reforma oświatowa,<br />- reforma emerytalna,<br />- reforma administracji,<br />- reforma służby zdrowia.<br />Jak wiemy udała się tylko jedna reforma, tj. administracji. Wszystkie inne zostały zmienione przez kolejne rządy. Można by długo analizować przyczyny niepowodzeń reformatorskich ale zostawmy to.<br />Jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe to działań reformatorskich było niewiele i dotyczyły one raczej pewnych obszarów. W ostatnim czasie były dwie próby reform.<br />I tu chwała dla prof. Barbary Kudryckiej za podjęcie działań reformatorskich.<br />W latach 2007–2011 z jej inicjatywy przeprowadzono reformy systemowe szkolnictwa wyższego i nauki.<br />Drugą natomiast, prowadzoną z rozmachem medialnym, wdrożył dr Jarosław Gowin.<br />W 2018 z jego inicjatywy przeprowadzono reformę szkolnictwa wyższego i nauki poprzez uchwalenie nowej ustawy – prawa o szkolnictwie wyższym i nauce, określanego też jako „Ustawa 2.0” i „Konstytucja dla Nauki”.<br />Czy coś z tych prób wynikło dobrego? Według mnie nic. Po chwili euforii wszystko wróciło na stare tory. Niepowodzenia reform można analizować na wszelakie sposoby.<br />Mam wrażenie, że starzy wyjadacze akademiccy przegrupowali się i dalej stosowali swoje stare, sprawdzone praktyki (to takie baaaardzo duże uproszczenie). Wykazał to ewidentnie raport SWP a w nim, np. swobodna interpretacji RDN dotycząca losowania recenzentów. Mówiąc krótko prawo prawem a władza i tak ma być w naszych rękach, zrobimy jak uważamy - i co nam zrobicie.<br />Ślad nauki polskiej na tle nauki światowej jest słabo widoczny. Czy w naszym społeczeństwie występuje mniej inteligentnych i kreatywnych osób niż w innych krajach. No nie.<br />Kto ma wybitne jednostki uformować i wydobyć drzemiący w nich potencjał jeśli nie szkolnictwo wyższe, a w nim badania naukowe? Co w takim razie należy zmienić aby doczekać się Nobla w dziedzinie nauk ścisłych czy medycznych?<br />Jeśli jesteśmy niezadowoleni z istniejącego stanu rzeczy to wyznaczmy cele tych zmian:<br />1. zwiększenie efektywności nauczania akademickiego,<br />2. optymalizacja przepływów środków finansowych,<br />3. uruchomienie potencjału naukowego obecnego i nadchodzących pokoleń,<br />4. umiędzynarodowienie nauki polskiej,<br />5. zwiększenie wpływu badań naukowych w krajowym przemyśle,<br />6. zwiększenie diagnozy funkcjonowania społeczeństwa w różnych jego aspektach (zdrowotnym, edukacyjnym i innymi),<br />7. i inne (zostawiam do samodzielnego uzupełnienia).<br />Poprzez jakie środki/metody możemy osiągnąć cele:<br />1. uproszczenie ścieżki awansu naukowego,<br />2. wprowadzenie pełnej transparentności wszelkich działań władz akademickich i okołoakademickich,<br />3. zwiększenie liczby zawodowych egzaminów państwowych, <br />4. stworzenie kadry zarządzającej uczelniami i instytucjami okołoakademickimi,<br />5. stworzenie niezależnych instytucji nadzorujących uczelnie wyższe,<br />6. i inne (zostawiam do samodzielnego uzupełnienia).<br /><br />Pewnie niejeden czytający pomyśli sobie „odleciał”, opowiada banały. Trzymając się zasady od ogółu do szczegółu muszę te prawdy objawione wyartykułować aby wchodząc w szczegóły nie zgubić celu proponowanych zmian.<br />Każdy kto nie godzi się na otaczającą na rzeczywistość akademicką musi sobie zadać pytanie o cel do jakiego dąży a co za tym idzie o metody jakim chce to osiągnąć.<br />Proszę moje słowa traktować jak zaproszenie do dyskusji.
Czytaj więcej
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Podałem jeden (czy może nawet dwa pomysły) we wpisie poniżej. Można przedyskutować, czy prowadzą one do osiągnięcia jakiegoś z celów na liście Pitera. To wtedy będzie szczegółowiej. Każdy głos się liczy w pracy nad znalezieniem właściwych środków...
Podałem jeden (czy może nawet dwa pomysły) we wpisie poniżej. Można przedyskutować, czy prowadzą one do osiągnięcia jakiegoś z celów na liście Pitera. To wtedy będzie szczegółowiej. Każdy głos się liczy w pracy nad znalezieniem właściwych środków realizacji.
Czytaj więcej
Jan Marian G.
This comment was minimized by the moderator on the site
Piter w komentarzu poniżej pisze: ".. RDN stoi w jednej, niechlubnej linii z TK, PKW, SN. Zapewne jeszcze coś do tej listy dopiszecie. Szanowne profesorstwo zasiada we wszystkich tych instytucjach lub też pełnią rolę tzw. ekspertów, doradców. .."...
Piter w komentarzu poniżej pisze: ".. RDN stoi w jednej, niechlubnej linii z TK, PKW, SN. Zapewne jeszcze coś do tej listy dopiszecie. Szanowne profesorstwo zasiada we wszystkich tych instytucjach lub też pełnią rolę tzw. ekspertów, doradców. .." Daje w ten sposób do zrozumienia, że tak naprawdę to rządzą nami profesorowie. Bezpośrednio albo "z tylnego siedzenia". I NIE PODOBA SIĘ MU TO. Mnie się to też nie podoba i w tej kwestii popieram pomysł Pitera. TJ. LIKWIDACJI PROFESORSTWA.<br /><br />Mam pomysł, jak to zrobić w genialnie prosty sposób.<br /><br />Myślę, że nie będzie potrzeby angażowania w realizację mojego pomysłu ani RDN, ani TK, ani PKW, ani SN, ani żadnej innej instytucji. Wystarczy uchwała Sejmu w tej sprawie, zrozumienie dla niej w Senacie i podpis Prezydenta. I to wszystko. A to można załatwić (jak pokazuje praktyka) w jeden dzień, i jedną noc.<br /><br />Jak by miała wyglądać ta uchwała Sejmu? Moja propozycja jest następująca: 1. Dokonuje się rewaloryzacji tytułu MBA poprzez zrównanie go z dotychczasowym tytułem profesora, nadawanym przez Prezydenta RP. Jego nazwa nie ulega zmianie, natomiast wycofuje się z użycia tytuł profesora. Określenie profesor rezerwuje się wyłącznie do użytku wewnętrznego na uczelniach wyższych (jako stanowiska) i szkołach średnich (zwyczajowo na określenie nauczyciela).<br />2. Ustawa wchodzi w życie ze skutkiem natychmiastowym.<br /><br />No i to tyle. W ten sposób osiągnęlibyśmy to, że już żaden profesor by nami rządził! Zaczęli by rządzić nami, wreszcie wszędzie, WŁAŚCIWI LUDZIE, CZYLI CI POSIADAJĄCY TYTUŁ MBA.<br /><br />Braci akademicka i studenci apeluję do Was o poparcie mojej idei - SZCZEGÓLNIE TERAZ, GDY ZACZYNA SIĘ OKRES PRZEDWYBORCZY WYBORÓW NA PREZYDENTA. Jedno z haseł wyborczych powinno brzmieć: "Profesorowie wracać na uczelnie do nauki i dydaktyki. Niech wreszcie pojawi się jakiś polski noblista w naukach ścisłych i medycynie". Testujcie kandydatów na Prezydenta RP, Rafała Trzaskowskiego i innych, czy są w tym temacie za, czy przeciw.
Czytaj więcej
Jan Marian G.
This comment was minimized by the moderator on the site
Coś w tym jest Szanowny Janie Marianie G.<br />Hundert Professoren und das Vaterland ist verloren (stu profesorów i ojczyzna zgubiona) – miał powiedzieć Otto von Bismarck o debatujących posłach oraz intelektualistach. A tu dodatkowo profesorowie...
Coś w tym jest Szanowny Janie Marianie G.<br />Hundert Professoren und das Vaterland ist verloren (stu profesorów i ojczyzna zgubiona) – miał powiedzieć Otto von Bismarck o debatujących posłach oraz intelektualistach. A tu dodatkowo profesorowie prawa obecni wszędzie jako eksperci, doradcy, podpowiadajacy, sugerujący.. Jeden nawet udoktorowił wiceministra, aby wkraść się w łaski jednego z liderów walczącej demokracji.<br />Oryginał brzmi '"Dreimal 100 Advokaten – Vaterland, du bist verraten; dreimal 100 Professoren – Vaterland, du bist verloren!"'<br />Policz proszę ile czasu nam zostało! Nie lekceważmy tego!
Czytaj więcej
Zatroskany
This comment was minimized by the moderator on the site
Zatroskany, bardzo dobrze to spuentowałeś. A ile czasu nam zostało? Tego nikt nie wie, ale co wiemy na pewno to to, że nauka i szkolnictwo wyższe w Polsce idą w złym kierunku.
Jan Marian G.
This comment was minimized by the moderator on the site
Panie Janie Marianie G., z całym szacunkiem dla Ciebie, ale wydaje się mi, że jest jeden haczyk w Twojej propozycji. Podobno większość osób posiadających tytuł MBA w Polsce, tych na kierowniczych stanowiskach, ma go z Collegium Humanum. To znaczy...
Panie Janie Marianie G., z całym szacunkiem dla Ciebie, ale wydaje się mi, że jest jeden haczyk w Twojej propozycji. Podobno większość osób posiadających tytuł MBA w Polsce, tych na kierowniczych stanowiskach, ma go z Collegium Humanum. To znaczy "kupiło" go sobie w Collegium Humanum (często za pieniądze samorządowe, a ogólniej mówiąc, wzięte z budżetówki). Tak przynajmniej "huczy w prasie i telewizji". To Ty byś zrównał profesorstwo z ludźmi "umoczonymi" w jakieś afery. Zastanów się, czy profesorstwo nie "wyszłoby wtedy na barykady" po uchwaleniu tego, co proponujesz, przez Sejm, aby zaprotestować takiemu obrotowi rzeczy (nie mylić z obrotem Ziemi, bo TEN JEST NIEUNIKNIONY).
Czytaj więcej
Racjonalista
This comment was minimized by the moderator on the site
Racjonalista, nie podzielam Twojego zdania. Już wyjaśniam dlaczego. Zauważ, że w ostatnich miesiącach dokonała się KONKRETNOPRAWNA REWALORYZACJA tytułu MBA z Collegium Humanum do tytułu MBA nadawanego przez jakąś dobrą amerykańską uczelnię, np....
Racjonalista, nie podzielam Twojego zdania. Już wyjaśniam dlaczego. Zauważ, że w ostatnich miesiącach dokonała się KONKRETNOPRAWNA REWALORYZACJA tytułu MBA z Collegium Humanum do tytułu MBA nadawanego przez jakąś dobrą amerykańską uczelnię, np. Massachusetts Institute of Technology (MIT) czy Stanford University. Jak to się dokonało? Jeszcze niedawno prasa "trąbiła", że na wysokich szczeblach kadry zarządczej w samorządach, urzędach podległych administracji rządowej, spółkach Skarbu Państwa jest bardzo wiele osób, które sobie "kupiły" tytuły MBA w Collegium Humanum. Nie pamiętam dokładnie, ale w tej grupie był (i jest) burmistrz jakiegoś dużego miasta w Polsce, jakiś wojewoda dużego polskiego miasta, jacyś wiceministrowie w rządzie, i całe mnóstwo urzędników czy zarządców w spółkach samorządowych i Skarbu Państwa. Nagle nastała cisza. ŻADNA Z TYCH OSÓB NIE ZOSTAŁA ZDYMISJONOWANA za brak wymaganej wiedzy, wymaganych umiejętności i kompetencji społecznych, które poświadcza prawdziwy dyplom MBA, np. ten z MIT czy Stanford University. Jak to należy interpretować konkretnoprawnie? A no tak, że Rząd Premiera Donalda Tuska zastosował decyzję administracyjną (niejawną) zrównania tytułu MBA z Collegium Humanum z tym z MIT czy Stanford University. Przyjmując ARBITRALNIE, że te wszystkie ww. osoby JEDNAK posiadły wymagane przez prawdziwy tytuł MBA: wiedzę, umiejętności i kompetencje społeczne.<br /><br />Racjonalisto, w tej sytuacji, po rewaloryzacji tytułu MBA z Collegium Humanum, tj. jego nobilitacji, profesorstwo, jeżeli nawet zostanie przymusowo przesunięte przez Sejm, do grupy posiadaczy uszlachetnionego tytułu MBA z Collegium Humanum, NIE BĘDZIE PROTESTOWAŁO. W końcu znajdą się w grupie "szlachetnych". A opuszczą grono profesorów, w którym to teraz coraz więcej afer. Będą raczej zadowoleni, że go opuszczą.<br /><br />Opisałem tutaj powyżej ciekawą tendencję rozwojową (trend rozwojowy), który dotknął kadry zarządzające w Polsce państwem i społeczeństwem. Firmuje go i kreatywnie rozwija nowy Rząd (KO), to znaczy kreatywnie rozwija to, co robili już jego poprzednicy, tj. Rząd PiS. I idą z tym do wyborów prezydenckich jako DOBRĄ (bym się zastanowił) receptą społeczną.
Czytaj więcej
Jan Marian G.
This comment was minimized by the moderator on the site
TO NAPRAWDĘ GENIALNY POMYSŁ. Powinien uzyskać szerokie poparcie społeczne. Ja jestem ZA i wszystkich namawiam, żeby też tak zagłosowali.
Marcin Jakub Wolski
This comment was minimized by the moderator on the site
Ciągle odmieniamy RDN przez wszystkie możliwe przypadki. Spójrzmy na problem szerzej. <br />RDN stoi w jednej, niechlubnej linii z TK, PKW, SN. Zapewne jeszcze coś do tej listy dopiszecie.<br />Szanowne profesorstwo zasiada we wszystkich tych...
Ciągle odmieniamy RDN przez wszystkie możliwe przypadki. Spójrzmy na problem szerzej. <br />RDN stoi w jednej, niechlubnej linii z TK, PKW, SN. Zapewne jeszcze coś do tej listy dopiszecie.<br />Szanowne profesorstwo zasiada we wszystkich tych instytucjach lub też pełnią rolę tzw. ekspertów, doradców. Aczkolwiek zdarzają się wyjątki takie jak mgr w TK.<br />Hierarchiczna struktura mgr-dr-hab.-prof. pozwala na metodyczne łamanie kręgosłupów. Tak uformowani „hab.-prof.” zasiadają w bardzo ważnych instytucjach RP. <br />Absolutnie dominują (hab.-prof.) we wszystkich instytucjach związanych z szeroko rozumianą nauką i edukacją akademicką. Nie mają przygotowania do zarządzania ogromnymi instytucjami takimi jak uniwersytety (często uczelnia jest największym pracodawcą w regionie) ale zostali wybrani i rządzą. A jak rządzą, jak traktują podległych im pracowników i studentów? No tak jak ich uformowano. <br />Ciągle skupiamy się na nauce, a co z dydaktyką. Jak jest poziom przygotowania do zawodu przyszłych inżynierów, lekarzy, prawników, nauczycieli i innych. Ktoś to bada?<br />Afera Collegium Humanum obnażyła skuteczność instytucji nadzorujących pracę uczelni.<br />Jak Polska Komisja Akredytacyjna wywiązuje się ze swoich obowiązków? Ktoś to monitoruje?<br />Jakoś nie wierzę w wysoki poziom kształcenia akademickiego przy szorującej po dnie nauce.
Czytaj więcej
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Piter, nigdzie nie widziałem, żeby ktoś tu stawiał RDN w jednym rzędzie z TK, PKW, czy SN, czy jeszcze jakąś inną instytucją. Chyba nie wysłuchałeś na platformie You Tube wystąpień przewodniczącego RDN, prof. Bronisława Sitka. On konkretnoprawnie...
Piter, nigdzie nie widziałem, żeby ktoś tu stawiał RDN w jednym rzędzie z TK, PKW, czy SN, czy jeszcze jakąś inną instytucją. Chyba nie wysłuchałeś na platformie You Tube wystąpień przewodniczącego RDN, prof. Bronisława Sitka. On konkretnoprawnie ustawia RDN ZUPEŁNIE POZA ww. instytucjami.
Czytaj więcej
Adaś
This comment was minimized by the moderator on the site
A co sądzą o tym nasi kandydaci na urząd Prezydenta RP, Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Sławomir Mentzen? Czy chcą utrzymać linię prawną dotyczącą RDN Bronisława Sitka, czy umieścić tę instytucję W KONKRETNOPRAWNYCH RYGORACH...
A co sądzą o tym nasi kandydaci na urząd Prezydenta RP, Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Sławomir Mentzen? Czy chcą utrzymać linię prawną dotyczącą RDN Bronisława Sitka, czy umieścić tę instytucję W KONKRETNOPRAWNYCH RYGORACH POLSKIEGO SYSTEMU PRAWA? Inaczej, czy ma pozostać, jak dotychczas, to znaczy, że RDN jest nieco powyżej ww. systemu (tj. nie obejmują ją wszystkie rygory panujące w tym systemie) - CZY BĘDZIE FUNKCJONOWAĆ ZGODNIE ZE WSZYSTKIMI RYGORAMI WW. SYSTEMU?<br /><br />Przypatrujcie się uważnie, co ww. kandydaci na prezydenta mówią w tym temacie, czy go "OLALI". Nowy prezydent może nam bardzo pomóc w naszej sprawie. Popatrzcie tylko na Prezydenta Andrzeja Dudę, jak bardzo pomaga, gdy tylko chce. I jego pomoc jest skuteczna.
Czytaj więcej
Justus
This comment was minimized by the moderator on the site
Justus słusznie powiedział. Nie można przejść nad tym obojętnie. Koniecznie trzeba przypatrzyć się temu, co, i czy w ogóle coś, mają oni do powiedzenia w sprawach Sodomy i Gomory na uczelniach i w instytucjach takich jak NCN i NCBiR.
Bogumił
This comment was minimized by the moderator on the site
Braci akademicka, Justus dobrze mówi. Przypatrujmy się kandydatom na urząd Prezydenta RP przede wszystkim pod kątem tego, co chcą zrobić w czasie swojej kadencji dla nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce. Jeżeli temat "olewają", to też ich można...
Braci akademicka, Justus dobrze mówi. Przypatrujmy się kandydatom na urząd Prezydenta RP przede wszystkim pod kątem tego, co chcą zrobić w czasie swojej kadencji dla nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce. Jeżeli temat "olewają", to też ich można "olać". No, nie?
Czytaj więcej
Jakub Marcin Wolski
This comment was minimized by the moderator on the site
Piter, słusznie piszesz. Ale LICZY SIĘ WYŁĄCZNIE SKUTECZNOŚĆ!!<br /><br />A my ludzie zdrowo myślący w tych tematach, NIE POTRAFIMY WYWALCZYĆ NAWET TAKIEJ DROBNEJ RZECZY, JAK DYMISJA Bronisława Sitka z funkcji Przewodniczącego RDN. Jest on...
Piter, słusznie piszesz. Ale LICZY SIĘ WYŁĄCZNIE SKUTECZNOŚĆ!!<br /><br />A my ludzie zdrowo myślący w tych tematach, NIE POTRAFIMY WYWALCZYĆ NAWET TAKIEJ DROBNEJ RZECZY, JAK DYMISJA Bronisława Sitka z funkcji Przewodniczącego RDN. Jest on "umoczony" - w ŚWIETLE PRAWA - w paru aferach I NIC SIĘ NIE DZIEJE!!<br /><br />Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami prawa może go zdymisjonować Minister Dariusz Wieczorek już za parę sekund (i nie musi się pytać o zgodę na to ani Premiera, ani Sejmu, ani Senatu ani Prezydenta RP).<br /><br />ALE DLACZEGO TEGO NIE ROBI? Bo jest PRZECIWKO NAM!!<br /><br />Jakie mamy wyjście? Już gdzieś tu na tych stronach WWW wskazano drogę. To droga, którą poszedł Marcin Luter. Nie było łatwo, ale się udało.<br /><br />Dymisja przewodniczącego RDN, Bronisława Sitka, to papierek lakmusowy. Jeżeli jej (dymisji) nie ma, to niczego nie ma.
Czytaj więcej
Oktawian
This comment was minimized by the moderator on the site
RDN nie jest problemem. Dymisja nic nie da.<br />Zmiany muszą być zdecydowanie głębsze.<br />Trzeba zmienić całą strukturę nauki i szkolnictwa wyższego.
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Piter, jeżeli Ty uważasz, że RDN nie jest problemem, to pomyśl, sam sobie zaprzeczasz w ostatnim zdaniu, mówiąc: "Trzeba zmienić całą strukturę nauki i szkolnictwa wyższego." Zwracam uwagę, że RDN nie jest poza tą strukturą (jest częścią tej...
Piter, jeżeli Ty uważasz, że RDN nie jest problemem, to pomyśl, sam sobie zaprzeczasz w ostatnim zdaniu, mówiąc: "Trzeba zmienić całą strukturę nauki i szkolnictwa wyższego." Zwracam uwagę, że RDN nie jest poza tą strukturą (jest częścią tej struktury, i to "BARDZO GRZESZNĄ"). Poza tym NAWET PAN BÓG tworzył świat (czyli coś nowego) krok po kroku. Czyli to, co ja proponuję, to jest BOŻA DROGA I TYM SAMYM NAJLEPSZA. Idźmy tą drogą.
Czytaj więcej
Oktawian
This comment was minimized by the moderator on the site
RDN jest ważnym aczkolwiek tylko jednym z elementów struktury organizacyjnej szkolnictwa wyższego. Reforma samego RDN nic nie da. Powstanie innej instytucji osadzonej w naszej rzeczywistość skończy się tym, że szybko zostanie opanowana i...
RDN jest ważnym aczkolwiek tylko jednym z elementów struktury organizacyjnej szkolnictwa wyższego. Reforma samego RDN nic nie da. Powstanie innej instytucji osadzonej w naszej rzeczywistość skończy się tym, że szybko zostanie opanowana i wykorzystana do celów mało wzniosłych. Bo rządzą profesorowie.<br />Oktawian ja Cię proszę nie mieszaj do tego Boga w żadnej postaci.
Czytaj więcej
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Ciekawe, kto to jest ten Piter?
Flora
This comment was minimized by the moderator on the site
Jestem nocnym koszmarem członków RDN :)
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Niekoniecznie Piterze. <br />Za jedną z propozycji<br />1. uproszczenie ścieżki awansu naukowego,<br />pewnie Ci już dziękują i śpią jak Iga Światek po przyjęciu trefnej Melatoniny firmy LEK-AM. Będą wypuszczać uproszczone recenzje za tą samą...
Niekoniecznie Piterze. <br />Za jedną z propozycji<br />1. uproszczenie ścieżki awansu naukowego,<br />pewnie Ci już dziękują i śpią jak Iga Światek po przyjęciu trefnej Melatoniny firmy LEK-AM. Będą wypuszczać uproszczone recenzje za tą samą kasę. Woda na młyn dla papierników. Wprost GENIALNE. I po co znęcać się nad nabywcami dyplomów MBA? Dokupić jeszcze odpowiednie certyfikaty z Sosnowca i po sprawie. <br />Odczepcie się od przewodniczącego Sitka, przecież zadbał tylko o ujednolicenie rodzinnego standardu naukowego. Może faktycznie mógł z tym trochę poczekać i najpierw zrobić coś dla swoich wyborców (wg listy Justusa). Czy nie są oni ciekawi jak dla żony przebiegało losowanie recenzentów?<br />A kto to jest Flora? Czy może ma z tym coś wspólnego?
Czytaj więcej
Sceptyczny
This comment was minimized by the moderator on the site
Właśnie się dlatego zapytałam, bo mam co do tego wątpliwości.
Flora
This comment was minimized by the moderator on the site
Masz załatwione. W końcu nie muszę się tutaj wypowiadać.<br />Przy okazji życzę Ci, abyś zaszedł dalej w tym, co napisałeś powyżej: "Trzeba zmienić całą strukturę nauki i szkolnictwa wyższego." niż niejaki Jarosław Gowin, twórca Konstytucji dla...
Masz załatwione. W końcu nie muszę się tutaj wypowiadać.<br />Przy okazji życzę Ci, abyś zaszedł dalej w tym, co napisałeś powyżej: "Trzeba zmienić całą strukturę nauki i szkolnictwa wyższego." niż niejaki Jarosław Gowin, twórca Konstytucji dla Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Powodzenia.
Czytaj więcej
Oktawian
This comment was minimized by the moderator on the site
Oktawianie przestań się droczyć. <br />Ja nic nie zmienię, Ty nic nie zmienisz, My (Piterek i Oktawianek) nic nie zmienimy, wszyscy komentujący na tym forum nic nie zmienią bo trzeba nas dużo, dużo więcej i musimy mieć plan zmian.<br />Plan...
Oktawianie przestań się droczyć. <br />Ja nic nie zmienię, Ty nic nie zmienisz, My (Piterek i Oktawianek) nic nie zmienimy, wszyscy komentujący na tym forum nic nie zmienią bo trzeba nas dużo, dużo więcej i musimy mieć plan zmian.<br />Plan wykuwa się w swobodnej dyskusji. SWP to jedno z nielicznych miejsc, gdzie tą dyskusję można prowadzić. Podzielę się swoimi przemyśleniami i zobaczymy co z tego wyniknie.
Czytaj więcej
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
„W każdej nauce jest tyle prawdy, ile jest w niej matematyki” Immanuel Kant<br />„Ciemny lud to kupi” Jacek Kurski<br />Który z cytatów jest bliższy RDNowi?<br />Panie prof. dr. hab. Grzegorzu Węgrzynie, podziwiałem Pana za osiągnięcia naukowe i...
„W każdej nauce jest tyle prawdy, ile jest w niej matematyki” Immanuel Kant<br />„Ciemny lud to kupi” Jacek Kurski<br />Który z cytatów jest bliższy RDNowi?<br />Panie prof. dr. hab. Grzegorzu Węgrzynie, podziwiałem Pana za osiągnięcia naukowe i fantastyczne podejście do środowiska polskich naukowców. Pierwszy przewodniczący RDN (lata 2019-2023, z zastępcami: prof. dr hab. Bronisław Włodzimierz Sitek i prof. dr hab. Marian Gorynia). Aktualnie (w kadencji 2023-2027) jest Pan Zastępcą Przewodniczącego Rady Doskonałości Naukowej (Przewodniczący prof. dr hab. Bronisław Włodzimierz Sitek i Zastępca Przewodniczącego prof. dr hab. Marian Gorynia).<br />Jako przewodniczący RDN miał Pan odwagę cywilną wziąć udział w webinarze zorganizowanym przez SWP (2 grudnia 2020r.). Wystąpienie było budujące i dające nadzieję na przyszłość a cierpliwe odpowiadanie na pytania wzorem do naśladowania. Dodatkowo jest Pan, jako jeden z nielicznych w RDN, na liście TOP 2%. Zna się Pan na pracy naukowej, niewątpliwie potrafi Pan zadawać pytania i szukać na nie odpowiedzi. <br />W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że szukamy odpowiedzi na pytania metodami jakościowymi lub ilościowymi. Niestety ale często stosowana jest też metoda „opowieści z mchu i paproci” której piewcą jest pewien pedagog lasu i treser krów w jednej osobie.<br />A teraz potraktujmy RDN jak obiekt do badań. Odczarujmy dogmat DOSKONAŁOŚCI.<br />Raport SWP oparty jest na „twardych” liczbach, które zostały „wygenerowane” przez działania RDN. Jak więc powinna wyglądać polemika na temat tez stawianych w artykule? <br />Metoda jakościowa a więc dobór recenzentów z grona wybitnych. Tyko nie tych tzw. „wybitny specjalista” czy „wybitny ekspert” bo tak powiedział i napisał „kolega”. A może z jakiejś listy rankingowej? To przyjrzyjmy się liście TOP2%. No NIE, więcej z tej listy nie recenzowało niż recenzowało a więc spora grupa kompetentnych osób została wykluczona. Dlaczego wykluczona? „A BO TAK” i co nam zrobicie. Można ich zignorować, bo nikt się o nich nie upomni, nie zapyta czemu ich pominięto.<br />Tyle było mówione o umiędzynarodowieniu nauki polskiej. I co, nawet tych uznanych w świecie Polaków skutecznie wykluczacie.<br />Metoda ilościowa a więc liczba kontra inna liczba. Nie znalazłem konkretnych statystyk w Pana artykule zamieszczonym w FA podważających tezy raportu SWP. <br />Metoda „mchu i paproci” jest powszechnie stosowana gdy brak przesłanek do stosowania dwóch wcześniejszych metod. <br />A tu mnie Panie profesorze Węgrzyn bardzo zabolało czytając Pana wypowiedź w FA i to już w pierwszym akapicie tegoż artykułu.<br />„Mimo iż aktualne przepisy dotyczące procedur nadawania stopni naukowych i tytułu naukowego obowiązują już od ponad pięciu lat, w dalszym ciągu w środowisku naukowym panuje sporo niejasności dotyczących różnych aspektów tych postępowań.”<br />Minęło tyle lat od powołania RDN a Pan mówi, że „w środowisku naukowym panuje sporo niejasności”. <br />Po pięciu latach tylko tyle ma Pan do powiedzenia w tej sprawie! A więc co ci „durni naukowcy” nie rozumieją tak prostych rzeczy. O tak macie ”Poradnik” tylko jak widać niczego on nie rozjaśnił. Panie były Przewodniczący i obecnie Zastępco Przewodniczącego czyż klarowność postępowań awansowych nie powinna być priorytetem Kierownictwa, Prezydium i Zespołów RDN!?<br />A owszem macie osiągnięcie na swoim koncie, którym jest nowa definicja ramdomizacji. Nazwijmy ją na cześć tego, który miał odwagę ogłosić to światu „goryńdomizacja”. <br />Jeden zastępca występuje na konferencji, drugi udziela się na FA a obecny Przewodniczący prof. dr hab. Bronisław Włodzimierz Sitek milczy. Orwell wysiada przy was Panowie Doskonali Kierownicy.
Czytaj więcej
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Piter, szacunek dla Ciebie za wypunktowanie Pana prof. Węgrzyna. Przykre to jak ludzie dla kruchej kariery i cytowań mogą się zmienić i sobie zaprzeczać. Czy możemy jednak pominąć wkład intelektualny Pana prof. Śliwerskiego oburzonego...
Piter, szacunek dla Ciebie za wypunktowanie Pana prof. Węgrzyna. Przykre to jak ludzie dla kruchej kariery i cytowań mogą się zmienić i sobie zaprzeczać. Czy możemy jednak pominąć wkład intelektualny Pana prof. Śliwerskiego oburzonego uporczywością w niezrozumieniu wypowiedzi światłych włodarzy RDN (tego od jak krowie na granicy). To jest coś a'la J. Kurski w czasach świetności doradczej. A może idąc tym tropem zaproponować świdro-goryńdomizację nauki? Czekamy na inne propozycje.<br />P.S. Chyba randomizacja jeśli mówimy o losowości wyboru. Ale to chyba tylko literówka. <br />Pełna zgoda co do wypowiedzi Kanta, ale jak to zrobić w naukach społecznych? Sondaże i statystyki to chyba za mało? Ale uwaga, co zrobił pan minister<br />https://wiadomosci.wp.pl/przepisy-do-zmiany-uniwersytet-usuwa-wymagania-zona-ministra-zostala-dyrektorka-7099607560792736a<br />Przebił mataczenie RDN i podjął bardzo ważną decyzję personalną w kwestii ewaluacji nauki.<br />Teraz już sprawy nauki pójdą do przodu, a głupi lud przestanie szemrać i obrażać niezasłużenie "dostarczycieli dobra".
Czytaj więcej
B. Dociekliwy
This comment was minimized by the moderator on the site
Dobrze, że się o tym dowiedzieliśmy. Minister Dariusz Wieczorek "puścił farbę". Teraz wiemy już "czarno na czerwonym", że nie jest on czerwony (Lewica) tylko czarny (PiS). Wygląda na to, że to "czarna kolumna" zainstalowana na Lewicy. Teraz...
Dobrze, że się o tym dowiedzieliśmy. Minister Dariusz Wieczorek "puścił farbę". Teraz wiemy już "czarno na czerwonym", że nie jest on czerwony (Lewica) tylko czarny (PiS). Wygląda na to, że to "czarna kolumna" zainstalowana na Lewicy. Teraz "szydło wyszło z worka". Przecież wiadomo, kto za swoje hasło programowe przyjął zawołanie: "TERAZ K.. MY". A zatem wszystko się wyjaśniło.<br /><br />Pozwolę sobie jeszcze na jedną uwagę interpretacyjną. Premier obecnego rządu, Donald Tusk, zaczął wczoraj narzekać, że ma problem z koalicjantami. Jakimi? Niech wreszcie "przetrze oczy" i zauważy, że JEDNYM Z KOALICJANTÓW w jego rządzie jest PiS. Jednym z ministrów jest działający pod "Lewicowym przykryciem" minister Dariusz Wieczorek (de facto PiS).<br /><br />Padło w Pana komentarzu i komentarzu Pitera (wyżej) nazwisko słynnego filozofa Immanuela Kanta. To, co napisałem powyżej, scharakteryzowałbym bardziej naukowo, korzystając z pojęć Kanta tak: Coś takiego, jak "teraz k.. my" obiektywnie istnieje. To jest rzecz, którą on nazywa "rzeczą samą w sobie" (noumen). Która dla nas jest "osiągalna, widoczna" jako tzw. "rzecz dla nas" (fenomen). I jako "rzecz dla nas" może ona być widziana w "różnych barwach". Prominentny członek partii PiS, Przemysław Czarnek, będzie ją widział w swoich "czarnych" barwach, natomiast rasowy człowiek Lewicy, Dariusz Wieczorek, "na czerwono". Z konfrontacji tych barw "wyłania się nam" istota tej rzeczy (tj. istota "teraz k.. my"), czyli ona sama - zwana przez Kanta "rzeczą samą w sobie".<br /><br />Wypływający wniosek praktyczny z powyższego: nieważne czy wybierzesz PiS czy Lewicę, de facto wybierasz to samo. Nie łudź się, że jest inaczej. I pamiętaj, że do tego doszedł nie byle kto (nie jakiś tam prof. Bogusław Śliwerski, czy prezes Jacek Kurski), ale Immanuel Kant, którego uważamy za wielkiego filozofa.
Czytaj więcej
Antoniusz
This comment was minimized by the moderator on the site
Ja bym się o te niuanse nie spierał, gdyż w obecnej praktyce nadawana stopni naukowych i tytułu jest taka procedura: po uważaniu, a recenzje odgrywają drugorzędną rolę. Przypomniałem sobie ten podany poniżej wpis na jednej z ostatnich stron WWW...
Ja bym się o te niuanse nie spierał, gdyż w obecnej praktyce nadawana stopni naukowych i tytułu jest taka procedura: po uważaniu, a recenzje odgrywają drugorzędną rolę. Przypomniałem sobie ten podany poniżej wpis na jednej z ostatnich stron WWW SWP:<br /># Andrzej Borys 2024-09-26 21:20<br />Panie Piotrze, w swoim komentarzu "pochwalił się" Pan następującym współczynnikiem: stosunek liczby negatywnych recenzji do wszystkich wystawionych recenzji w Pana przewodzie habilitacyjnym. Z podanych przez Pana danych wynika, że wynosi on 4/10 (czyli 6 pozytywnych na 10 wystawionych). To ja się "pochwalę", jak to u mnie było. A mianowicie 7/7 (czyli na 7 wystawionych wszystkie 7 negatywne). Tego wyniku "nie da się już przebić". Może ktoś jeszcze w Polsce "osiągnął takie szczyty"?<br />Zresztą prof. Węgrzyn na którymś tam spotkaniu RDN z pracownikami akademickimi (patrz: filmiki z tych spotkań na You Tube) dawał do zrozumienia, że tak się może zdarzyć.
Czytaj więcej
Wacek
This comment was minimized by the moderator on the site
A coś takiego też się wydarzyło. Zaglądajmy do Scopusa za radą Pan prof. Węgrzyna.<br />Jak najbardziej wiarygodna informacja, która może nawet wprawić w osłupienie.<br />W zasadzie z czterech prac Pana prof. Śliwerskiego (tego co twierdzi że...
A coś takiego też się wydarzyło. Zaglądajmy do Scopusa za radą Pan prof. Węgrzyna.<br />Jak najbardziej wiarygodna informacja, która może nawet wprawić w osłupienie.<br />W zasadzie z czterech prac Pana prof. Śliwerskiego (tego co twierdzi że losowanie było) wykazanych w Scopusie tylko jedna (Leek, 2024) nosi znamiona pracy naukowej. Druga jest tekstem ku pamięci profesora Czesława Kupisiewicza. Pozostałe dwie prace to jakieś komentarze polityczno-administracyjne. W tej jedynej pozycji merytorycznej podane są dwie afiliacje czyli UŁ i Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Oczywiście jak na takiego tuza naukowego przystało - 0 cytowań i indeks Hirscha też 0. Wielkie gratulacje Panie profesorze, Wypada zadedykować Panu znany przebój Lady Pank "Mniej niż zero"
Czytaj więcej
B. Dociekliwy
This comment was minimized by the moderator on the site
B. Dociekliwy, ja bym to trochę uporządkował w związku z tym, co napisałeś na końcu swojego komentarza. A mianowicie: "Oczywiście jak na takiego tuza naukowego przystało - 0 cytowań i indeks Hirscha też 0."<br /><br />B. Dociekliwy, on nie...
B. Dociekliwy, ja bym to trochę uporządkował w związku z tym, co napisałeś na końcu swojego komentarza. A mianowicie: "Oczywiście jak na takiego tuza naukowego przystało - 0 cytowań i indeks Hirscha też 0."<br /><br />B. Dociekliwy, on nie potrzebuje już żadnych cytowań ani żadnych indeksów większych od zera. Przecież to zostało udowodnione, również na stronach SWP. On ma już tak wielkie poparcie braci akademickiej, że jego kandydatura do RDN na drugą kadencję przeszła bez problemu.<br />Jego kandydaturę do RDN wysunęło aż 8 uczelni wyższych w Polsce. Oto one:<br />Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej;<br />Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II w Lublinie;<br />Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie;<br />Uniwersytet Marii CurieSkłodowskiej w Lublinie;<br />Uniwersytet Szczeciński;<br />Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie,<br />Uniwersytet Zielonogórski;<br />Uniwersytet Łódzki.<br />To świadczy o PONADWYMIAROWYM zaufaniu braci akademickiej. To wystarczy, aby mógł "ich ustawiać po kątach". Sami zresztą, usilnie, jak widać, o to zabiegali.<br /><br />A jeżeli zaś chodzi o ten artykuł i pozostałe artykuło-podobne materiały prof. Śliwerskiego, które wymieniłeś, to skoro się ukazały w czasopismach naukowych, to miały pozytywne recenzje. Inaczej by się nie ukazały.<br /><br />A z tym Andrzejem Borysem to też SPRAWA JEST JASNA. Przecież, jeżeli ktoś ma wszystkie siedem recenzji negatywnych w swoim przewodzie habilitacyjnym, to NIE MOŻE otrzymać stopnia doktora habilitowanego.
Czytaj więcej
Justus
This comment was minimized by the moderator on the site
Szanowny Justusie,<br />Czy nie jesteś za bardzo krytyczny w stosunku do geniuszu prof. Śliwerskiego i jego , jak to nazwałeś, artykuło-podobnych publikacji. Fakt, że są nieliczne, ale czy nie należy podziwiać doskonały angielski. W pierwszym z...
Szanowny Justusie,<br />Czy nie jesteś za bardzo krytyczny w stosunku do geniuszu prof. Śliwerskiego i jego , jak to nazwałeś, artykuło-podobnych publikacji. Fakt, że są nieliczne, ale czy nie należy podziwiać doskonały angielski. W pierwszym z nich jest nawet krytyczny w stosunku do tego co robi i doradza innym. Nawet się "umiędzynarodowił". Jest to poważny sygnał ostrzegawczy dla RDN i ministra mgr. Wieczorka, a nawet ministry deprawacji dzieci niejakiej Nowackiej. Mógłby ja trochę podszkolić na tej swojej akademii bo studiowała tylko u tatusia. Podziwiajmy kunszt naukowy i pracowitość Pana profesora. Nie może być chyba wątpliwości z jakiego powodu takie potęgi naukowe go spontanicznie poparły. Oto pełny wykaz za Scopusem<br />Leek, J., Sliwerski, B.<br />How international curricula effectively challenge and counteract the negative effects of authoritarian education policies: a case of Poland ((Jak międzynarodowe programy nauczania skutecznie rzucają wyzwanie i przeciwdziałają negatywnym skutkom autorytarnej polityki edukacyjnej: przypadek Polski)<br />(2024) Curriculum Perspectives, 44 (2), pp. 167-180. <br />DOI: 10.1007/s41297-024-00225-2<br /><br />Śliwerski, B.<br />The category of educational agency in contemporary pedagogy (2023) The Transformations of Contemporary Culture and Their Social Consequences: Archerian Studies, 3, pp. 145-160 (Book Chapter)<br /><br />Śliwerski, B.<br />The Polish educational policy after 28 years of political transformation<br />(2018) New Educational Review, 52 (2), pp. 149-163. <br />DOI: 10.15804/tner.2018.52.2.12<br /><br />Śliwerski, B.<br />In memory of professor Czesław Kupisiewicz honorary editor of the new educational review real member of the Polish academy of sciences<br />(2015) New Educational Review, 42 (4), pp. 303-305. <br />DOI: 10.15804/tner.2015.42.4.25
Czytaj więcej
B. Dociekliwy
This comment was minimized by the moderator on the site
Tak sobie myślę, że Śliwerski poszedł na całość. Nie wystarcza mu umiędzynarodowienie on się umiędzygatunkowił to znaczy poznał język krów i krzewi naukę w szacownym gronie rogacizny.
Piter
This comment was minimized by the moderator on the site
Tak Panowie Justusie i B. Dociekliwy ten "wspólny" artykuł Pani dr J. Leek i Pana prof. B. Śliwerskiego jest przejawem jej wyjątkowej troski o prestiż naukowy członka RDN. Tak się składa, że Pani ma Scopusie indeks h=5, a Pan, trzeba to przyjąć z...
Tak Panowie Justusie i B. Dociekliwy ten "wspólny" artykuł Pani dr J. Leek i Pana prof. B. Śliwerskiego jest przejawem jej wyjątkowej troski o prestiż naukowy członka RDN. Tak się składa, że Pani ma Scopusie indeks h=5, a Pan, trzeba to przyjąć z ubolewaniem, 0. Chyba Pani nie sądzi, że to pomoże w habilitacji. Osoba dopisywana, która nie wniosła nic do publikacji, powinna mieć postawiony zarzut plagiatu. I razem pracujecie na Wydziale Nauk o Wychowaniu! Czy tam są też doktoranci? Jeśli tak co tym akcie miłosierdzia sądzą?
Czytaj więcej
Zdumiony
This comment was minimized by the moderator on the site
Jeżeli w jakimś kraju nauka i szkolnictwo upadają, to widomy to znak, że kraj ten ulega rozkładowi.<br /><br />Zatem, u nas w Polsce, najwyższy już czas, aby ten trend odwrócić. A pierwszym krokiem we właściwym kierunku będzie likwidacja RDN - ze...
Jeżeli w jakimś kraju nauka i szkolnictwo upadają, to widomy to znak, że kraj ten ulega rozkładowi.<br /><br />Zatem, u nas w Polsce, najwyższy już czas, aby ten trend odwrócić. A pierwszym krokiem we właściwym kierunku będzie likwidacja RDN - ze skutkiem natychmiastowym.<br /><br />Zaś jeżeli chodzi o tzw. profesora tytularnego Bogusława Śliwerskiego, to WŁADZA, zgodnie z odnośnymi przepisami, powinna go pozbawić tego tytułu - jest przecież orzeczenie sądu. Trzeba to orzeczenie tylko WYEGZEKWOWAĆ. A gdzie jest Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Adam Bodnar? Poszedł do teatrum na Plac Piłsudskiego sprawdzić, czy są pod pomnikiem właściwe wieńce, czy niewłaściwe, czy jakieś usunięto, czy nie? A co nas obchodzą ci aktorzy zajmujący się podmianami wieńców? To nie nasze teatrum.
Czytaj więcej
Anonim
This comment was minimized by the moderator on the site
Ciekawe co o tym akcie desperacji sądzą Koledzy Pana profesora Śliwerskiego z Prezydium RDN i Zespołu Nauk Społecznych? Czy to ma być nowa forma okazywania doskonałości naukowej i jak to ujęto w jednym z komentarzy- umiędzynarodowienia nauk o...
Ciekawe co o tym akcie desperacji sądzą Koledzy Pana profesora Śliwerskiego z Prezydium RDN i Zespołu Nauk Społecznych? Czy to ma być nowa forma okazywania doskonałości naukowej i jak to ujęto w jednym z komentarzy- umiędzynarodowienia nauk o wychowaniu. Sugestię Szanownego Pitera jednak pominę, chociaż w kontekście użycia prostackiego powiedzenia Jak krowie na granicy może mieć wymiar bezgraniczny i wpływ na tzw. doskonałość (międzygatunkową). Interesuje nas czy takie "wyskoki" akceptują Panowie w recenzjach? Co o tych rewolucyjnych dokonaniach Pana profesora sądzą pracownicy UŁ i Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej?
Czytaj więcej
Zdumiony
This comment was minimized by the moderator on the site
Panie Zdumiony, recenzenci to "sami swoi", zaś pracownicy UŁ i Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej MAJĄ WIELKI STRACH W OCZACH. Czy zatem sytuacja bez wyjścia? No, nie. Jednych i drugich trzeba mentalnie odblokować, aby stali się normalnymi...
Panie Zdumiony, recenzenci to "sami swoi", zaś pracownicy UŁ i Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej MAJĄ WIELKI STRACH W OCZACH. Czy zatem sytuacja bez wyjścia? No, nie. Jednych i drugich trzeba mentalnie odblokować, aby stali się normalnymi ludźmi, aby się otworzyli. A do tego trzeba naprawdę niewiele.<br /><br />Mówi się, że jak jest ZBRODNIA, TO MUSI BYĆ KARA. I to musi funkcjonować (jak nie funkcjonuje, to społeczeństwo ulega rozkładowi), co w przypadku Pana Śliwerskiego by oznaczało, że zostałby pozbawiony tytułu profesora belwederskiego - jeszcze dzisiaj, z hukiem.
Czytaj więcej
Anonim
This comment was minimized by the moderator on the site
Umiędzynarodowił się? Może go jakiś dziennikarz z kamerzystą zagadnie po angielsku i dopyta, kiedy to tak dobrze nauczył się angielskiego, że publikuje w tym języku nie podając nazwisk tłumaczy? Chyba podawanie nazwisk współautorów (w tym...
Umiędzynarodowił się? Może go jakiś dziennikarz z kamerzystą zagadnie po angielsku i dopyta, kiedy to tak dobrze nauczył się angielskiego, że publikuje w tym języku nie podając nazwisk tłumaczy? Chyba podawanie nazwisk współautorów (w tym tłumaczy) to ważny wymóg etyczny czasopism wszelakich? Bibliografie tych prac prawie w całości polskie.<br />Ciekawe czy odpowie z oksfordzkim akcentem?<br />prof. J. Beton<br />Instytut Badania Nokautu<br />Katedra Ochrony Kończyn
Czytaj więcej
prof.Józef Beton Jr
This comment was minimized by the moderator on the site
Zajrzyjmy na stronę Repozytorium Uniwersytetu Łódzkiego<br />https://dspace.uni.lodz.pl/xmlui/handle/11089/47338/statistics<br />Faktycznie jest to raport z projektu badawczego. Nawet tytuły są bardzo podobne.<br />Badania porównawcze funkcji...
Zajrzyjmy na stronę Repozytorium Uniwersytetu Łódzkiego<br />https://dspace.uni.lodz.pl/xmlui/handle/11089/47338/statistics<br />Faktycznie jest to raport z projektu badawczego. Nawet tytuły są bardzo podobne.<br />Badania porównawcze funkcji międzynarodowych programów kształcenia w Polsce (NCN 2020/38/E/HS6/00048). Cytujemy:<br />Z zestawem danych badawczych powiązany jest artykuł: Leek, J., Sliwerski, B. How international curricula effectively challenge and counteract the negative effects of authoritarian education policies: a case of Poland. Curric Perspect (2024). https://doi.org/10.1007/s41297-024-00225-2<br />Czyli badania sfinansowano z kieszeni polskiego podatnika, ludzi ciężko pracujących w handlu, na budowach w firmach państwowych i prywatnych, a także pracowników sektora szkolnictwa wyższego . <br />Jako wykonawcy wymienieni są : Joanna Leek (kierownik projektu) Dobińska Gabriela, Rojek Marcin, Kosiorek Małgorzata i Szulewicz Elżbieta. Wszyscy są podani jako dc. contributor.author czyli bezpośredni wykonawcy/autorzy. Brak jest nazwiska Bogusław Śliwierski. Jak słusznie zauważył prof. Józef Beton Jr podanie tych nazwisk w artykule/raporcie to ważny wymóg etyczny (chyba obligatoryjny). Oczekujemy, aby Szanowny pan prof. Śliwierski wyjaśnił z jakich powodów autorami jest tylko jedna osoba spośród wykonawców projektu i Pan który w tym projekcie nie uczestniczył. [2020/38/E/HS6/00048] Badania porównawcze funkcji międzynarodowych programów kształcenia w Polsce. Kierownik projektu w UŁ: Joanna Leek, joanna.leek@now.uni.lodz.pl , data rozpoczęcia 01-09-2021, data zakończenia 30-08-2024, w trakcie realizacji. Może tym przypadkiem, jeśli nasze przypuszczenia się potwierdzą, zajmie się niezwłocznie Komisja do Spraw Etyki w Nauce PAN albo Zespół Nauk Społecznych RDN. Z urzędu NCN. Czekamy na wyjaśnienia.
Czytaj więcej
B. Dociekliwy
This comment was minimized by the moderator on the site
A to dobre.. No zobaczymy, czy te ww. szacowne ciała: Komisja do Spraw Etyki w Nauce PAN, Zespół Nauk Społecznych RDN, czy NCN staną na wysokości zadania?<br /><br /> Życzmy im udanych obrad. A jak nie chcą w tej sprawie nic robić, to życzmy im,...
A to dobre.. No zobaczymy, czy te ww. szacowne ciała: Komisja do Spraw Etyki w Nauce PAN, Zespół Nauk Społecznych RDN, czy NCN staną na wysokości zadania?<br /><br /> Życzmy im udanych obrad. A jak nie chcą w tej sprawie nic robić, to życzmy im, żeby je szybko rozwiązano (jako niepotrzebne, na których utrzymanie idzie jednak trochę pieniędzy podatników)
Czytaj więcej
Antoniusz
This comment was minimized by the moderator on the site
W artykule postawiono następujące pytanie "Zasadne wydaje się postawienie pytania: który artykuł Ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce nakłada obowiązek wyznaczania 9 kandydatów na recenzentów w postępowaniach habilitacyjnych oraz 6...
W artykule postawiono następujące pytanie "Zasadne wydaje się postawienie pytania: który artykuł Ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce nakłada obowiązek wyznaczania 9 kandydatów na recenzentów w postępowaniach habilitacyjnych oraz 6 kandydatów w przypadku postępowań odwoławczych?". Czy autorzy artykułu przeczytali art. 240 ust. 1 w zw. z art. 221 ust. 4 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (odnośnie wyznaczania co najmniej 9 kandydatów na recenzentów w postępowaniu w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego), a także art. 240 ust. 4 w zw. z art. 238 ust. 1 pkt 3 i ust. 2 tej ustawy (odnośnie wyznaczania co najmniej 6 kandydatów na recenzentów w postępowaniu odwoławczym od decyzji odmawiającej nadania stopnia doktora habilitowanwgo)?
Czytaj więcej
Dociekliwy
This comment was minimized by the moderator on the site
A co tam ustawy.<br />W roku 2021 prof. Węgrzyn, który był w tym czasie przewodniczącym RDN, został współautorem artykułu:<br />Guidelines for the use and interpretation of assays for monitoring autophagy (2021) Autophagy, 17 (1), pp. 1 - 382,...
A co tam ustawy.<br />W roku 2021 prof. Węgrzyn, który był w tym czasie przewodniczącym RDN, został współautorem artykułu:<br />Guidelines for the use and interpretation of assays for monitoring autophagy (2021) Autophagy, 17 (1), pp. 1 - 382, Cited 1569 times.<br />DOI: 10.1080/15548627.2020.1797280<br />I tu ciekawostka -autorów jest 2927, a ich wyszczególnienie może zająć nawet 7 stron. Kto mógł ten dziwoląg recenzować - oddzielnie spis autorów i tekst? Jaki był cel - ok. 500 dodatkowych cytowań rocznie. Obowiązki obowiązkami, ale o karierę naukową też trzeba zadbać. Dlatego Pan profesor zna Scopus.
Czytaj więcej
B. Dociekliwy
This comment was minimized by the moderator on the site
Na te ok. 500 dodatkowych cytowań rocznie nabrał się poprzedni Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Jarosław Gowin. Jak ktoś usłużny mu doniósł, że wśród nowo wybranych członków RDN jest taki geniusz naukowy, to od razu mianował go...
Na te ok. 500 dodatkowych cytowań rocznie nabrał się poprzedni Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Jarosław Gowin. Jak ktoś usłużny mu doniósł, że wśród nowo wybranych członków RDN jest taki geniusz naukowy, to od razu mianował go przewodniczącym RDN (w poprzedniej kadencji). W nadziei, że doprowadzi do tego, że pojawią się polscy nobliści z nauk ścisłych oraz medycyny z fizjologią.<br /><br />Tak to działa, bo nie-papiernicy "wyginęli".
Czytaj więcej
Justus
This comment was minimized by the moderator on the site
Szanowny Justusie,<br />Z tymi noblistami powinniśmy poczekać bo inni zgłaszali swoje aspiracje już wcześniej. Taki pan Królczyk z Opola by nam nigdy tego nie wybaczył. Zaglądnij do artykułu na stronie SWP<br />https://www.sciencewatch.pl/index.ph...
Szanowny Justusie,<br />Z tymi noblistami powinniśmy poczekać bo inni zgłaszali swoje aspiracje już wcześniej. Taki pan Królczyk z Opola by nam nigdy tego nie wybaczył. Zaglądnij do artykułu na stronie SWP<br />https://www.sciencewatch.pl/index.php/388-czy-retrakcje-artykulow-wstrzymaja-pierwszego-o-polskiego-nobla. Wspólnie z Chińczykiem i Hindusem dobił w tym roku do 2000! A tak nawiasem, kilka dobrych lat temu chciał bardzo zasilić szeregi RDN. Ile nauka polska przez to straciła. Pomóż natomiast ustalić kto z kierownictwa RDN zasługuje na takie zaszczytne tytuły honorowe jak w artykule Mandaryni, spółdzielcy i reszta.<br />https://forumakademickie.pl/sprawy-nauki/mandaryni-spoldzielcy-i-reszta/<br />Polecam wszystkim odwiedzającym ten artykuł z FA. Z nostalgią wspominam ś.p. Marka Grechute i Jego "Korowód". Czy coś się zmieniło, chyba tylko tylko systemy, instytucje i żądza autorytarnej władzy, panowanie nad innymi. Może jednak z tego chaosu pojawi się pierwszy naukowy Noblista?
Czytaj więcej
B. Dociekliwy
This comment was minimized by the moderator on the site
Pierwszy polski noblista z nauk ścisłych oraz medycyny z fizjologią po roku 1945 może pojawić się zupełnie niespodziewanie.<br /><br />W tym sukcesie RDN będzie miało zerowy udział.<br /><br />Na pewno nie otrzyma tej nagrody za liczbę cytowań...
Pierwszy polski noblista z nauk ścisłych oraz medycyny z fizjologią po roku 1945 może pojawić się zupełnie niespodziewanie.<br /><br />W tym sukcesie RDN będzie miało zerowy udział.<br /><br />Na pewno nie otrzyma tej nagrody za liczbę cytowań swoich artykułów, ale wyłącznie za swoje osiągnięcie naukowe.
Czytaj więcej
Justus
This comment was minimized by the moderator on the site
Można do tego dodać, że wg danych ze Scopusa ze 116 artykułów, w których Pan prof. Węgrzyn był współautorem w latach 2020-2024, 47 (40%) opublikowanych zostało w czasopismach MDPI. W kontekście krytyki publikacji MDPI chluby mu to nie przynosi....
Można do tego dodać, że wg danych ze Scopusa ze 116 artykułów, w których Pan prof. Węgrzyn był współautorem w latach 2020-2024, 47 (40%) opublikowanych zostało w czasopismach MDPI. W kontekście krytyki publikacji MDPI chluby mu to nie przynosi. Ale co miał robić Pan profesor, gdy ze swoich własnych 9 publikacji uciułał aż (sic) 60 cytowań. Nie bez powodu ostatnio na portalu FA opublikowano artykuł https://forumakademickie.pl/sprawy-nauki/maleja-wydatki-polskich-instytucji-na-publikacje-w-mdpi/<br /> w którym podano, że wydatki na ten rodzaj publikacji wyraźnie maleją, a nawet są głosy je wspierające. Tak czy inaczej średni koszt jednej publikacji za ostatnie trzy lata oszacowano tam na 3400 zł. Wystarczy pomnożyć.
Czytaj więcej
Odkrywca
This comment was minimized by the moderator on the site
Powiem krótko. ŻAŁOSNE to kierownictwo RDN.
Justus
Jeszcze nie ma komentarzy
Skomentuj
Komentujesz jako Gość
×
Suggested Locations